prawo
 
Szukanie zaawansowane
   
 
Home Rejestracja FAQ Użytkownicy Grupy Galerie  
 
 


Forum prawo Strona Główna Humor DOWCIPNE DOWCIPY
Wyświetl posty z ostatnich:   
       
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu

Pon 16:57, 22 Sty 2007
Autor Wiadomość
karna_86




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole/Praszka

Temat postu: DOWCIPNE DOWCIPY

Jakie są trzy największe kłamstwa studenta?
- Od jutra nie piję;
- Od jutra się uczę;
- Dziękuję, nie jestem głodny...

Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:
- Studenci medyka się uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją.
Następną kontrolę zrobił w listopadzie:
- Studenci medyka ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.
Styczeń:
- Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją.
Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.
A Bóg na to:
- i ci właśnie zdadzą!

Misiu z Zajączkiem złapali złotą rybkę i rybka do nich ze starym tekstem, że 3 życzenia i w ogóle, tylko wypuśćcie ją. Na to Misiu:
- Chciałbym żeby w naszym lesie były same niedźwiedzice tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i w lesie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Teraz kolej Zajączka:
- A ja chciałbym motorek.
Miś na niego gały wywalił, rybka mało orła nie wywinęła, ale cóż. Myk-bzyk i Zajączek już ma motorek. Misiu podjarany, ciągnie dalej:
- Ja to bym chciał, żeby w całej Polsce były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i w Polsce same niedźwiedzice i żadnego samca prócz Misia.
Zajączek skromnie poprosił o kask. Myk-bzyk Zajączek w kasku. Misiu podjarany wali:
- Rybka, ja to bym chciał, żeby na całym świecie były same niedźwiedzice, tylko ja sam jeden niedźwiedź.
Rybka myk-bzyk i na całym świecie same niedźwiedzice i żadnego samca prócz
Misia. Misiu cały happy i napalony jak buhaj po urlopie, leje z Zajączka. Zajączek wsiadając na motorek, rzuca na odchodnym:
- A ja bym chciał, żeby Misiu był pedałem.

Jasiu sie pyta taty:
" Tato co to oznacza w teorii i w praktyce?
" Jasiu zaraz wytłumacze Ci to. Spytaj sie mamy czy dałaby murzynowi za 2000$.
Jasiu podchodzi do mamy i pyta sie:
" Mamo dałabys murzynowi za 2000$?
" No wiesz synku. Meble by sie przydały, a pensja mała. Dałabym ten jeden raz.
Jasiu idzie do taty mówi, że mama by dała.
" Jasiu teraz idz do siostry i spytaj sie o to samo.
Jasiu podchodzi do siostry i pyta sie.
" Siostra dałabys murzynowi za 2000$?
" Pewnie że tak. Miałabym na kosmetyki, imprezy i ciuchy.
Jasiu idze do taty i mówi, że siostra dałaby.
" Teraz Jasiu idz do dziadka i spytaj sie o to samo.
Jasio idzie i pyta sie.
" Dziadku dałbys murzynowi za 2000$?
" Dałbym, bo wiesz emerytura mała, a na starość coś bym sobie kupił.
Jasio poszedł i powiedział, że dziadek by dał.
Tata mówi:
" Widzisz synku w teorii mamy 6000$ w kieszeni.
A w praktyce dwie k**wy i pedała w rodzinie.

Są dwa okopy: niemiecki i polski. I tak walczą ze sobą, strzelają się ale jak na razie żadna ze stron nikogo nie trafiła. Aż wreszcie jeden z polaków powiedział: - Te jakie jest najpopularniejsze imię niemieckie? - Hmmmm... Może Hans? - O! Dobre! Krzykniemy Hans, i może jakiś jeleń się wychyli to go zastrzelimy. No i wołają: - Hans! - Ja!? - Szwab się wychylił... JEB! Dostał kulkę. - Hans! - Ja!? - JEB! Następny... - Hans! - Ja!? - JEB! I tak ich powybijali, zostało tylko kilku... Siedzą te szwaby i myślą: - Może my też tak zrobimy? - Ja! Jakie jest popularne imię polskie? - Może Zdzichu? - Ja gut! I ryczą: - Żdżychu! - (cisza) - Żdżychu!! - (cisza) - Zdżychu!!! - Zdzicha nie ma jest na wakacjach... To ty Hans? - Ja! - JEB!


Dwóch facetów. Wieloletni przyjaciele od dzieciństwa. Jednak jeden z nich niestety jest częściowo sparaliżowany, potrzebuje trochę pomocy w codziennym życiu. Pewnego dnia siedzą u niego na werandzie, sparaliżowany mówi: - Wiesz, co, mam pytanie - czy naprawdę jesteś moim przyjacielem? - No jasne stary, znamy się od dziecka, wiesz, ze zrobiłbym dla ciebie wszystko! - Wiem, mój przyjacielu, wiem. Miałbym wiec do ciebie małą prośbę czy przyniósłbyś mi z piętra skarpetki? Robi się trochę chłodno, a jak wiesz, janie jestem w stanie tego zrobić. - Stary, w ogóle nie ma o czym mówić. Skoczyłbym dla ciebie w ogień. - Dziękuje ci mój przyjacielu. Facet idzie na piętro, otwiera drzwi do pokoju, wchodzi i staje oniemiały. Przed oczami rozpościera mu się cudowny widok - dwie córki jego przyjaciela, młode, piękne jak marzenie, ubrane jedynie w bieliznę. Facet nie może oderwać wzroku, targają nim wyrzuty sumienia - w końcu to córki jego najlepszego przyjaciela, jednak w końcu poddaje się instynktom i mówi: - Wasz ojciec przysłał mnie, żebym się z wami przespał. - Niemożliwe! - mówi jedna. - Nieprawdopodobne! - mówi druga. - No cóż, jeśli mi nie wierzycie, zaraz wam udowodnię. Facet podchodzi do okna, otwiera je i krzyczy... - Obie? - Tak, tak, obie! Dzięki, stary!

Głuchoniemy przychodzi do apteki, żeby kupić prezerwatywy. W żaden sposób nie może porozumieć się z aptekarzem. Nawet na półce nie ma wystawionych żadnych opakowań z kondomami. Klient wyciąga więc narzędzie na ladę i kładzie przy nim 10 zł. Aptekarz patrzy, patrzy, też wyciąga penisa na ladę i kładzie 10 Później chowa przyrodzenie, zabiera swój banknot i banknot głuchoniemego. Gość się wkurzył. Macha rękoma, przeklina w języku migowym. Aptekarz na to: Jak nie umie się przegrywać, to się nie zakłada


Idzie zając lasem i wrzeszczy: - Przeleciałem lwicę!... Spotyka wilka: - Zając, zamknij pysk, chcesz żeby lew usłyszał? Poza tym i tak ci nikt nie uwierzy. Zając wzruszył ramionami i drze pysk dalej. - Przeleciałem lwicę! przeleciałem lwicę! Spotyka niedźwiedzia: - Zając, zamknij się bo lew usłyszy, i wszyscy będziemy mieli przerąbane, jak sie wkurzy! A i tak nikt Ci nie uwierzy. Zając idzie dalej i drze się: - Przeleciałem lwicę! Przeleciałem lwicę!Przeleciałem lwi... Nagle zobaczył lwa. Ten wkurzony ruszył za zającem, goni go, goni. Zając wskoczył w wydrążony stary pień. Lew skoczył za nim, ale utknął. Utknął tak, ze tylko tyłek mu wystaje, łeb jest w środku. Zając stanął, podszedł z tylu do lwa,rozejrzał się w koło, rozpina rozporek i mówi: - W to, to już "mam na myśli prostytutkę" nikt mi nie uwierzy!

Caryca Katarzyna szukała wytrawnego kochanka, lecz żaden z kandydatów nie wytrwał dłużej niż 50 orgazmów. Caryca była niepocieszona. Wkrótce jednak dowiedziała się, że w dalekiej syberyjskiej puszczy mieszka młody drwal, który może zaspokoić każdą kobietę. Udała się więc do owego drwala i mówi:
- Albo zaspokoisz mnie 100 razy, albo mój kat zetnie ci głowę.
Drwal się zgodził i wspólnie z Carycą odliczali kolejne orgazmy drwala:
- 1, 2, 3, ..50, ........, 90, .....
Katarzyna już nie wytrzymuje, ale drwal mówi:
- Miało być 100, to będzie 100!
I liczą dalej. Gdy doszło do 99 orgazmu, Caryca kłamiąc krzyczy:
- 100!
- Nie, 99! - mówi drwal.
- 100, według moich rachunków jest już setny raz.
- Caryco - mówi drwal - ja jestem człowiek prosty, ale uczciwy, pogubiliśmy się w rachunkach, więc zaczynamy od nowa!


12-letni synek, pyta sie ojca (w miescie otwarto wlasnie agencje
towarzyska):
- Tato, a co wlasciwie robi sie w takiej agencji?
Ojciec mocno zaklopotany odpowiada:
- Synku, ogólnie rzecz biorac mozna powiedziec, ze robi sie tam czlowiekowi dobrze.
Synek jest ciekawy. Raz dostaje od ojca pieniadze na kino, ale zamiast na film biegnie do owej agencji i dzwoni do drzwi. Otwiera mu zdziwiona pani:
- A co ty chlopczyku chciales?
- No, chciałem, zeby mi zrobic dobrze, mam nawet pieniadze!
Pani zaprosila chlopca do srodka, nastepnie zaprowadzila go do
kuchni,ukroila trzy duze pajdy swiezego chleba, posmarowala maslem i miodem i podala chlopcu.
Chlopiec wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato, bylem w agencji towarzyskiej
Ojciec malo nie spadl z krzesla, mamie oczy nas wierzch wyszly.
- I co?! - pytaja niesmialo rodzice
- Dwie zmoglem, ale trzecia juz tylko wylizalem

Noca otwierają się z hukiem drzwi i do domu wtacza się mąż.
Przewraca się w przedpokoju, wstaje, wpada (to dobre słowo) do kuchni i zrzuca ze stojącego na kuchence garnka pokrywkę, nabiera garściami zupę, myje nią twarz potem łapie garnek i wylewa sobie całą jego zawartość na głowę
- Nie możesz sobie po prostu nalać zupy do talerza? - mówi cicho stojąca w progu, w koszuli nocnej, rozbudzona właśnie żona.
- Kto pijany k*wa? - drze sie mąż - Jak k*wa pijany?!


Facet pojchał na safari, wraca i chwali sie kumplowi:
-Ty, ale my tam wypas mieli�my! Normalnie żesmy polowali na zebry, slonie, hieny, zyrafy, plisnoły...
-Jakie znowu plisnoły????
-No wiesz, takie małe, czarne, ucieka i wrzeszczy "please no"


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  
Wto 22:45, 23 Sty 2007
Autor Wiadomość
karna_86




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole/Praszka

Temat postu:

Tadeusz Rydzyk w Toruniu mieszka
czarną sukienkę ma ten koleżka.
Uczy, tłumaczy w Radiu Maryja
kto godny chwały a kto wręcz kija.
Leje na serce miód swoim gościom
do adwersarzy zionie miłością.
Żyda, Masona czuje z daleka
wszystko w nim widzi oprócz człowieka.
Glemp traci nerwy: "Rydzyk - łobuzie",
Tadzio z uśmiechem nadyma buzię.
Pieronek błaga: "Daj na wstrzymanie",
to on rozkręca nową kampanię.
Życiński prosi: "weź - odpuść sobie",
a Rydzyk: "spadaj, co zechcę - zrobię".
Rząd go popiera, prezydent chwali
Lepper z Giertychem pokłony wali.
Czuje się bosko jak w siódmym niebie
do Sejmu wchodzi tak jak do siebie.
A gdy podskoczyć ktoś mu próbuje
armię beretów mobilizuje.
Ich nie obchodzi, co sądzi prasa
- że dla Rydzyka Bogiem jest KASA.
Mohery wielbią swego pasterza
dla nich ważniejszy jest od Papieża!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Wto 22:50, 23 Sty 2007
Autor Wiadomość
karna_86




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole/Praszka

Temat postu:

Włamywacz skarży się koledze:
- Ale miałem pecha. Wczoraj włamałem się do domu prawnika, a on mnie nakrył. Powiedział, żebym zmykał i więcej się nie pokazywał.
- No to jednak miałeś szczęście!
- Szczęście? Policzył sobie 300zł za poradę!

Komisja egzaminacyjna na wyższej uczelni przepytuje kandydata na przyszłego prawnika:
- co Pana skłoniło do tego, żeby zdawać na wydział prawa ?
- ....hmmmm... no... tato........ nie wygłupiaj się.......


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Śro 12:33, 24 Sty 2007
Autor Wiadomość
Dawide-GP




Dołączył: 02 Sty 2007
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Prudnik

Temat postu:

Wania złowił złotą rybkę.
- Rybka: puść mnie spełnię twoje życzenie
- Ok
- Willę chcesz?
- Nie
- Mercedesa chcesz?
- Nie
- Medal za męstwo chcesz?
- Tak jasne.
Huknęło, jebnęło i Wania znalazł się prosto na polu bitwy z dwoma granatami w ręku. Patrzy a na niego napierdala 10 czołgów. Wania wkurzony przez zaciśnięte zęby:
- K...wa, pośmiertny mi dała!!!

Tato! Tato! - wołają dzieci - Możemy sprzedać trochę twoich
butelek i kupić chleb?
- Jasne... Ech... - pomruczał sobie ojciec. - Co wy byście, dzieci, jadły gdyby nie ja...

Jest nowy metropolita warszawski!!!! Mr. Green


Rozsypała się sól - będzie kłótnia.
Rozsypał się cukier - na zgodę.
Rozsypała się kokaina - będą wizje.
Upadł widelec - ktoś przyjdzie.
Upadło mydło - oczekuj nieoczekiwanego.
Jaskółki nisko latają - będzie deszcz.
Krowy nisko latają - rozsypała się kokaina.
Pękło lustro - będzie nieszczęście.
Pękł rozporek - będzie wstyd. Mniejszy lub większy...
Pękła prezerwatywa - lepiej, żeby pękło lustro.
Swędzi nos - będzie pijaństwo.
Swędzi dupa - mydło upadło

A tak się parkuje Razz Arrow http://www.youtube.com/watch?v=Vx9UxzM3RQk&eurl=


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Śro 13:52, 24 Sty 2007
Autor Wiadomość
karna_86




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole/Praszka

Temat postu:

Zatrzymuje policjant studenta, legitymuje go, otwiera dowód i czyta:
- Widzę, że nie pracujemy.
- Nie pracujemy - potwierdza student.
- Opieprzamy się... - mówi dalej policjant.
- Ano, opieprzamy się - potwierdza student.
- O! Studiujemy... - rzecze policjant.
- Nieeee, tylko ja studiuję. - odpowiada student.


Panowie, uszczęśliwienie kobiety jest bardzo proste, podaję zasady...
A. Należy tylko być:
1. przyjacielem
2. partnerem
3. kochankiem
4. bratem
5. ojcem
6. nauczycielem
7. wychowawcą
8. spowiednikiem
9. powiernikiem
10. kucharzem
11. mechanikiem
12. monterem
13. elektrykiem
14. szoferem
15. tragarzem
16. sprzątaczką
17. stewardem
18. hydraulikiem
19. stolarzem
20. modelem
21. architektem wnętrz
22. seksuologiem
23. psychologiem
24. psychiatrą
25. psychoterapeutą.

B. Ważne też są inne cechy. Należy być:
1. sympatycznym
2. wysportowanym ale
3. inteligentnym ale
4. silnym
5. kulturalnym ale
6. twardym ale
7. łagodnym
8. czułym ale
9. zdecydowanym ale
10. romantycznym ale
11. męskim
12. dowcipnym i
13. wesołym ale
14. poważnym i
15. dystyngowanym
16. odważnym ale
17. misiem ale
18. energicznym
19. zapobiegawczym
20. kreatywnym
21. pomysłowym
22. zdolnym ale
23. skromnym i
24. wyrozumiałym
25. eleganckim ale
26. stanowczym
27. ciepłym ale
28. zimnym ale
29. namiętnym
30. tolerancyjnym ale
31. zasadniczym i
32. honorowym i
33. szlachetnym ale
34. praktycznym i
35. pragmatycznym
36. praworządnym ale
37. gotowym zrobić dla niej wszystko [np. skok na bank] czyli
38. zdesperowanym [z miłości] ale
39. opanowanym
40. szarmanckim ale
41. stałym i
42. wiernym
43. uważnym ale
44. rozmarzonym ale
45. ambitnym
46. godnym zaufania i
47. szacunku
48. gotowym do poświęceń i, przede wszystkim,
49. wypłacalnym.

C. Jednocześnie musi mężczyzna uważać na to, aby:
a) nie był zazdrosny, a jednak zainteresowany
b) dobrze rozumiał się ze swoją rodziną, nie poświęcał jej jednak więcej czasu niż danej kobiecie
c) pozostawił kobiecie swobodę, ale okazywał troskę i zainteresowanie gdzie była i co robiła
d) ubierał się w garnitur, ale był gotów przenosić ją na rękach przez błoto po kolana i wchodzić do domu przez balkon, gdy ona zapomni kluczy, lub gonić, dogonić i pobić złodzieja, który wyrwał jej torebkę, w której przecież miała tak niezbędne do życia lusterko i szminkę.

D. Ważne jest aby nie zapominać jej:
1. urodzin
2. imienin
3. daty ślubu
4. daty pierwszego pocałunku
5. okresu
6. wizyty u stomatologa
7. rocznic
8. urodzin jej najlepszej przyjaciółki i ulubionej cioci.

Niestety, nawet najbardziej doskonałe wykonanie powyższych zaleceń nie gwarantuje pełnego sukcesu. Kobieta mogłaby się bowiem czuć zmęczona obecnością w jej życiu idealnego mężczyzny oraz poczuć się zdominowaną przez niego i uciec z pierwszym lepszym menelem z gitarą, którego napotka.

A teraz druga strona medalu. Uszczęśliwić mężczyznę jest zadaniem daleko trudniejszym, ponieważ mężczyzna potrzebuje:
1. seksu i
2. jedzenia

Większość kobiet jest oczywiście tak wygórowanymi męskimi potrzebami mocno przeciążona. Zaspokojenie tych potrzeb przerasta siły naszych pań.
Wniosek :
Harmonijne współżycie można łatwo osiągnąć, pod warunkiem, że mężczyźni wreszcie zrozumieją, iż muszą nieco ograniczyć swoje zapędy i pohamować swoją roszczeniową postawę!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Czw 11:01, 25 Sty 2007
Autor Wiadomość
karna_86




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole/Praszka

Temat postu:

PENIS

Ja, niżej podpisany Penis, zwracam się o podniesienie wynagrodzenia z następujących powodów: - Wykonuję pracę fizyczną - Pracuję na odpowiedzialnym stanowisku - Przede wszystkim pracuję głową - Pracuję także w weekendy oraz święta państwowe - Pracuję w zanieczyszczonym środowisku - Nie otrzymuję wynagrodzeń za nadgodziny i pracę zmianową - Pracuję w zaciemnionych warunkach, o złej wentylacji - Pracuję w warunkach wysokich temperatur - Niebezpieczeństwo chorób zawodowych.
Penis

Odpowiedź z Działu Kadr: W nawiązaniu do poruszonych argumentów informujemy, że uważamy je za całkowicie bezzasadne, ponieważ: - Nie pracuje Pan w systemie 8-godzinnym - Ciągły Pana sen przerywają jedynie krótkie okresy twórczej pracy - Nie zawsze wykonuje Pan polecenia Kierownictwa - Nie przebywa Pan w wyznaczonych miejscu, ale ciągle je zmienia - Za często robi Pan przerwy w pracy - Nie wykazuje się Pan inicjatywą i chęcią działania, która jest wymuszana presją i stymulacją Kierownictwa - Zostawia Pan bałagan po zakończeniu zmiany - Zaniedbuje Pan zdrowie i wymogi BHP, np. nie zakładając odpowiedniej odzieży ochronnej - Unika Pan pracy jedna zmiana po drugiej - Czasami opuszcza Pan miejsce wyznaczone przed ustalonym czasem - I nade wszystko podejrzane jest to, że przychodzi Pan i wychodzi z pracy taszcząc dwa podejrzanie wyglądające worki.
Kierownik Dział



Drodzy Rodzice!

Druh drużynowy powiedział nam, że mamy wszyscy napisać do rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie.

Nic nam nie jest. Woda porwała tylko jeden nasz namiot i dwa śpiwory. Na szczęście żaden z nas się nie utopił, ponieważ kiedy to się zdarzyło byliśmy wszyscy w górach i szukaliśmy Krzyśka, który zaginął. Zadzwońcie, proszę, do matki Krzyśka i powiedzcie jej, że już wszystko w porządku i że się znalazł. Krzysiek sam nie może do niej napisać, bo połamał sobie obie ręce jak spadał ze skały. Na poszukiwania Krzyśka wyjechaliśmy pick-up'em drużynowego. To było niesamowite. Nigdy byśmy nie znaleźli Krzyśka w tych ciemnościach, gdyby nie błyskawice. Druh drużynowy strasznie się wkurzył, że Krzychu poszedł w góry nikomu nic nie mówiąc. Krzysiek powiedział, że mówił mu przecież, ale to było podczas pożaru, więc drużynowy najprawdopodobniej go nie usłyszał.

Wiedzieliście, że jeśli się wrzuci do ognia butelkę z benzyną to może wybuchnąć? Mokry las nie spłonął, ale jeden z naszych namiotów tak. Także trochę naszych ubrań. No i Stefan będzie wyglądał tak niesamowicie, dopóki nie odrosną mu włosy.

Będziemy w domu w sobotę, jeśli do tego czasu drużynowy naprawi samochód. Ten wypadek to naprawdę nie była jego wina. Hamulce pracowały OK kiedy ruszaliśmy. Druh powiedział, że tak stary samochód miał prawo się popsuć. Prawdopodobnie dlatego, że był tak stary, nikt nie chciał go ubezpieczyć. Ale w sumie uważamy, że ten samochód jest całkiem cool. Tak jak i druh drużynowy. Nie robi nam wymówek jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi się gorąco, druh pozwala nam jechać na pace. Trudno żeby nie było gorąco jak jedziemy w 10 osób. Ale odkąd patrol policji zatrzymał nas na autostradzie już nie wsiadamy na pakę.

Czy już wspominałem że druh jest dobrym kierowcą? Przed tym wypadkiem uczył Ryśka jeździć. Ale spoko, pozwalał mu tylko na szybszą jazdę na górskich drogach, gdzie prawie nie ma ruchu. Od czasu do czasu przejeżdżają tam tylko ciężarówki.

Dzisiaj rano wszyscy chłopacy skakali do wody ze skał i pływali w jeziorze. Druh nie pozwolił mi, ponieważ nie umiem pływać, i Krzyśkowi z powodu tych jego rąk; dlatego my dwaj pływaliśmy po jeziorze kajakiem. Fajne jezioro. I głębokie. Chociaż niektóre czubki drzew wystają ponad lustrem wody. Druh nie jest upierdliwy jak inni drużynowi. Nawet nam nie marudził, że nie ubraliśmy kamizelek ratunkowych. Spędza teraz dużo czasu naprawiając samochód, więc staramy się nie zawracać mu głowy głupotami.

Zdobyliśmy już odznaki pierwszej pomocy. Kiedy Dawid nurkował w jeziorze i uciął sobie rękę, sami zakładaliśmy mu opaskę uciskową. Ja i Marek wtedy zwymiotowaliśmy, ale druh powiedział, że to prawdopodobnie było tylko zatrucie pokarmowe po zjedzeniu resztek kurczaka. Druh powiedział, że tak samo wymiotował pojedzeniu, które jadał w więzieniu.

Jesteśmy bardzo zadowoleni, że on wyszedł i został naszym drużynowym. Druh mówił, że teraz jest już dużo mądrzejszy i że zrobiłby TO dużo lepiej niż wtedy. Nie bardzo wiem, o co chodzi. Muszę już kończyć. Idziemy do miasta, żeby wysłać listy i kupić naboje. Nie martwcie się o mnie.

Jest OK. Pozdrawiam.


Stoi facet na brzegu jeziora, w którym tonie kobieta. a ze nie umiał pływać, wiec wola na pomoc do wędkarza:
- Ratuj moja żonę. Dam ci stówę. Ja nie umiem pływać!
Wędkarz wskoczył do wody uratował babę i mówi do faceta:
- Dawaj stówę, którą mi obiecałeś, a facet na to:
- Jest jeden szkopuł. Kiedy była pod woda myślałem, że to moja żona. Teraz widzę, że to teściowa.
- Rozumiem - mówi wędkarz sięgając do kieszeni. - ile ci jestem winien?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Czw 12:29, 25 Sty 2007
Autor Wiadomość
Lenka




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Więcmierzyce/ koło Grodkowa

Temat postu:

Penis jest jak pies:
- plącze się miedzy nogami,
- lubi, jak się go głaszcze,
- cieszy się razem z panem

Czy mogę prosić o rękę pana córki?
- A co, nie masz swojej - zażartował ojciec
- Mam, ale jest już zmęczona. - odpowiedział poważnie kandydat.

Prawo gospodarcze
Prawo gospodarcze to dziewicza dziedzina prawa nie spenetrowana jeszcze przez prawników.
Uniwersytet M.C. Skłodowskiej

Prawo administracyjne
To prawo administracyjne może się czasami dziwnie kojarzyć, nic tylko akty, stosunki, organy, interesy.
Uniwersytet Jagielloński


Człowiek i pies - Wykład z ekonomii:
"Proszę się nie sugerować statystyką, bo statystycznie gdy człowiek wychodzi z psem na spacer to każdy z nich ma po trzy nogi".
Uniwersytet Łódzki

Temat na przyszłej maturze:
Rozwiń cytat :"nam strzelać nie kazano" - w oparciu o wystep reprezentacji Polski na mistrzostwach świata 2006 r.

Egzamin z zoologii. Profesor wskazując na klatkę, która jest przykryta tak, że widać tylko nogi ptaka i pyta studenta:
- Co to za ptak?
- Nie wiem - mówi student.
- Jak się pan nazywa? - pyta profesor sięgając po notes.
Student podciąga nogawki.
- Niech pan profesor sam zgadnie...

Na egzamin z logiki studentka przyszła bardzo wydekoltowana i w mini (podobno miała dziewczyna warunki). Myślała, że pójdzie jej jak z płatka. Weszła do sali, profesor zadał jej kolejno trzy pytania, na które nie znała oczywiście odpowiedzi. Wdzięczyła się za to strasznie, wiec w końcu zdenerwowany profesor wpisał jej dwoje i wywalił za drzwi.
Na korytarzu kumple od razu pytają jak poszło. Ona na to:
- Ten alfons wpisał mi dwoje!!!
Profesor usłyszał to przez uchylone drzwi, wybiegł na korytarz i poprosił ja o indeks. Przepisał ocenę na trzy i powiedział:
- Może i ja jestem alfons, ale o swoje dziwki dbam.
Gość poszedł na egzamin, niewiele powiedział, dostał 2.
Wychodzi z kumplem do ubikacji i tam zaczyna wyzywać:
- A ten jestem debilem pie****, a ten popie***** jak on mnie mógł tak upierdolić... Nagle otwierają się drzwi kabiny, wychodzi z nich profesor:
- A bo żeś chuju nic nie umiał!


Uniwersytet Warszawski, wydział biologii, egzamin z botaniki. Student siedzi już prawie godzinę i idzie mu coraz gorzej. Profesor postanowił mu dąć ostatnia szansę:
- No wiec zadam panu ostatnie pytanie. Jak pan odpowie dostaje pan trójkę, jak nie to pan oblał. No wiec niech pan mi powie ile jest liści na tym drzewie? - powiedział prof. wskazując za okno.
Student myśli... patrzy na drzewo... znowu myśli, wreszcie mówi:
- Piec tysięcy osiemset czterdzieści dwa!
- A skąd pan to wie!? - pyta profesor.
- Aaaaa, to już jest drugie pytanie...

Dzwoni jegomość do akademika:
- Czy można z Maryśką?
- Z nimi wszystkimi można.

Kawał dla studentów zdających sesje:
Wchodzi student na egzamin do profesora. Otwiera walizkę, wyciąga trzy flaszki wódki, stawia na stole. Wyciąga indeks i mówi:
- Proszę TRZY pokwitować.
A profesor na to:
- Dwie biorę


W trakcie egzaminu jeden ze studentów poprosił o otwarcie okna (upał). Profesor stwierdził:
- "Okno można otworzyć, orłów tu nie ma, nie wyfruną" (właśnie złapał kilku na ściąganiu).
Po egzaminie, gdy już wszyscy wychodzili, ten sam student spytał:
- "Ooo!?, pan Profesor tez drzwiami?"


Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. W niej narządy do rozpoznawania. Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ja, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi:
- Kiełbasa!
- Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?!
- No przecież mowie, że kiełbasa.
- Proszę wyjąc.
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. Zakłopotani egzaminatorzy postanawiają da mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego:
- Panie docencie, czym myśmy wczoraj ta wódkę zagryzali?!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pią 10:36, 26 Sty 2007
Autor Wiadomość
Lenka




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Więcmierzyce/ koło Grodkowa

Temat postu:

POdaczs kąpieli żony wchodzi mąż do łazienki:
- co ci zrobić na sniadanie do pracy??
żona odpowiada:
-weź mnie zanieź do kuchni i wtedy sprawdzę co jest w lodówce..
a mąż na to:
- to może ja przyniose lodówke!!

ps. pozostawie to bez komentarza Very HappyVery Happy


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pią 22:25, 26 Sty 2007
Autor Wiadomość
Mateusz 'TROTYL' Talar
Administrator



Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kiedyś Żory(od żaru czyli wsumie z piekła (^_-)dziś Gliwice

Temat postu:

co powstanie ze skrzyżowania blondynki ipsa husky ?
albo blondynka super odporna na zimno albo pies co ciągnie najlepiej w całym zaprzęgu Wink

sorry Wink


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pon 21:28, 29 Sty 2007
Autor Wiadomość
Mateusz 'TROTYL' Talar
Administrator



Dołączył: 18 Paź 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: kiedyś Żory(od żaru czyli wsumie z piekła (^_-)dziś Gliwice

Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]

Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Nie 14:54, 04 Lut 2007
Autor Wiadomość
KasiaM




Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole

Temat postu:

Student, studenci (także: środowisko studenckie, studenciki, gówniarze, rozbrykana młodzież, pasożyty społeczeństwa) - specyficzna grupa młodych osób (w wieku od 19 do 25 lat, chociaż znane są przypadki rażącego przekraczania tego wieku przez studentów) pojawiająca się szczególnie w większych miastach, szczególnie w krajach rozwiniętych.

Student charakteryzuje się niską samooceną, niedomyciem, i nierzadko brzydkim zapachem (tzw. rasowy student), chociaż zdarzają się wyjątki (tzw. studenci – kujony). Student jest osobnikiem pełnym paradoksów. Np. nie potrafi powiedzieć, który dzisiaj dzień, jednak z pamięci wyrecytuje dokładną anatomię Plecoptera wraz z nazwami łacińskimi, poda w chronologicznej kolejności daty śmierci filozofów starogreckich i rozrysuje aksojmat Browna jedną ręką, jednocześnie drugą ręką wprowadzając w MySQL dwie instrukcje – pobierania danych z tabeli i sortowania.

Pierwsi studenci pojawili się już w czasach starożytnych. Byli to US (czyli tzw. Uczniowe Sofoklesa, nie mylić z Uczniami Szatana). Inni wielcy filozofowie również mieli swoich uczniów, którzy potem stając się wielkimi filozofami mieli swoich uczniów. Powstaje w ten sposób reakcja łańcuchowa zależności: profesor – student, która przetrwała do dziś, chociaż w zmienionej formie.

Życie studenta składa się kilku (5–6) okresów, tzw. lat studiów, podzielonych dalej na semestry, lub trymestr (czasem więcej, lub mniej). Każdy z takich mestrów kończy się sesją, która to jest najbardziej męczącymi dwoma tygodniami w życiu studenta.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Nie 14:56, 04 Lut 2007
Autor Wiadomość
KasiaM




Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole

Temat postu:

Kłamstwa studenta
Od jutra nie piję.
Od jutra się uczę.
Dziękuję, nie jestem głodny.
Tak, to mój projekt.
Tak, to moje wnioski.
Zaliczyłem wszystko (do rodziców).
Tak, mam jeszcze pieniądze na koncie (do rodziców).
Byłem na wszystkich pańskich wykładach.
Idziemy tylko na jedno piwo.
Zgaś światło, nic Ci nie zrobię.
Zdejmij majtki, nic Ci nie zrobię.
Mam kasę, pożyczę Ci. (do innego studenta)
Zawsze kończę na jednym. (piwie, kieliszku)


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Nie 14:58, 04 Lut 2007
Autor Wiadomość
KasiaM




Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole

Temat postu:

Młodzież
Z Nonsensopedii, polskiej encyklopedii humoru
Młodzież – w kontekście socjologicznym – grupa ludności, charakteryzująca się bałwochwalczym stosunkiem do własnego ciała, ignorancją wobec Lecha Kaczyńskiego, Narodowego Banku Polskiego i do niedawna również Romana Giertycha (obszar tego zjawiska znacznie zawęził się po amnestii maturalnej). Młodzież dzieli się zasadniczo na chłopców i dziewczynki, przy czym chłopcy przeważnie skupiają uwagę na dziewczynkach, a dziewczynki przeważnie skupiają uwagę na chłopcach.

[edytuj]Cele i zadania tej grupy wiekowej
kupić piwo bez pomocy dowodu osobistego starszego kolegi\koleżanki
kupić wino bez pomocy dowodu osobistego starszego kolegi\koleżanki
kupić wódkę bez pomocy dowodu osobistego starszego kolegi\koleżanki
kupić gumę do żucia, żeby matka nie wyczuła piwa, wina i wódki.
[edytuj]Dorastanie
Młodzież – jak każda grupa wiekowa – przeradza się powoli w osoby dorosłe. Dzieje się to zazwyczaj pod wpływem bodźców ze strony otoczenia. Do najważniejszych czynników należy:

Niespodziewana ciąża dziewczyny (u chłopców)
Ucieczka za granicę chłopaka, który dowiedział się o ciąży (u dziewczynek)


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Nie 15:02, 04 Lut 2007
Autor Wiadomość
KasiaM




Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 166
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole

Temat postu:

A wszystko to i więcej na: [link widoczny dla zalogowanych]

Życze miłego czytania Laughing


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pią 23:21, 16 Lut 2007
Autor Wiadomość
karna_86




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole/Praszka

Temat postu:

Czytalam, ze USA ma bombardowac miejsca, z ktorych ktos bedzie probowal wlamac sie do ich glownych systemow.
Moze mały routing przez Wiejska?

Do miasta przyjechał kowboj i wszedł do saloonu na drinka. Niestety, miejscowi mieli brzydki zwyczaj ograbiania przyjezdnych. Kiedy skończył swojego drinka, zauważył, że zniknął jego koń. Wrócił do baru, rzucił broń do góry, złapał ją nad głową bez patrzenia i strzelił w sufit:
- Który z was, popaprańców, ukradł mi konia? - krzyknął z zaskakującą siłą.
Nikt nie odpowiedział.
- Dobra, teraz zamówię kolejne piwo, i jeśli mój koń się nie pojawi z powrotem, zanim je skończę, będę musiał zrobić to, co zrobiłem w Teksasie! A nie chcę robić tego, co zrobiłem w Teksasie!!!
Kilku miejscowych poruszyło się niespokojnie. Kowboj, jak powiedział tak zrobił - zamówił kolejne piwo, wypił je, wyszedł przed lokal, a jego koń stał na postoju. Osiodłał go i zamierzał odjechać, kiedy na werandzie pojawił się barman i zapytał:
- Powiedz stary, zanim odjedziesz... Co się stało w Teksasie?
Kowboj odwrócił się i powiedział:
- Musiałem wracać pieszo.

Nauczycielka w szkole zadała dzieciom na za tydzień napisanie wypracowania pt: "Co niezwykłego zdarzyło się w mojej rodzinie w ostatnim czasie".
Po tygodniu pani prosi Jasia, aby zaczął czytać swoją pracę. Jasio zaczyna:
- Mój tatuś wpadł do studni w zeszłym tygodniu...
- O mój Boże, czy wszystko z nim w porządku? - zmartwiła się nauczycielka.
- Chyba już tak, bo wczoraj przestał krzyczeć o pomoc...

Lew zwołał naradę:
- Zebraliśmy się tu wszyscy...
A żaba przedrzeźnią:
- Zieplaliśmy siem tu fsiyscy.
LEW: Khm, khm, Zebraliśmy się tu...
Żaba: Zieplaliśmy siem tu..
LEW: ZIELONE, Z WYŁUPIASTYMI OCZAMI WOOOOOOON Z LASU!!!
Żaba: KROKODYL, SPIER.....!!!

Był sobie kiedyś człowiek, który już w bardzo wczesnej młodości marzył, by zostać "wielkim" pisarzem.
Gdy spytano go, co dla niego oznacza "wielki" odpowiedział:
- Chciałbym pisać teksty, które cały świat będzie czytał, teksty, na które ludzie będą reagować czysto emocjonalnie, które będą doprowadzać ich do łez, bólu, gniewu, krzyku i desperacji!
Człowiek ten zrealizował swoje dziecięce marzenie.
Obecnie pracuje w Microsoft i pisze komunikaty o błędach.

Pewnego wieczora ojciec słyszy modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię, tatusia i babcię. Do widzenia, dziadziu.
Uznaje, że to dziwne, ale nie zwraca na to szczególnej uwagi. Następnego dnia dziadek umiera. Jakiś miesiąc później ojciec ponownie słyszy dziwną modlitwę synka:
- Boże, pobłogosław mamusię i tatusia. Do widzenia, babciu.
Następnego dnia babcia umiera. Ojciec jest nie na żarty przestraszony. Jakieś dwa tygodnie później słyszy pod drzwiami syna:
- Boże, pobłogosław mamę. Do widzenia, tatusiu.
Ojciec - prawie w stanie przedzawałowym. Następnego dnia idzie do roboty wcześniej, żeby uniknąć ruchu ulicznego. Cały czas jest jednak spięty, rozbity, rozkojarzony, spodziewa się najgorszego. Po pracy idzie wzmocnić się do pubu. Do domu dociera koło północy. Od progu przeprasza żonę:
- Kochanie, miałem dzisiaj fatalny dzień...
- Miałeś zły dzień? Miałeś zły dzień? Ty?! A co ja mam powiedzieć? Listonosz miał zawał na progu naszych drzwi!

Teść wchodzi przez bramkę do ogródka i widzi w oknie domu smutnego zięcia.
Teść pokazuje jeden kciuk "up", na co zięć z okna obydwa. Wtedy teść z pytającą miną robi "węża" ręką, a zięć odpowiada tak samo, ale dwuręcznie. Na co teść wali się w klatkę pięścią, a zięć masuje dłonią po brzuchu i obydwaj znikają.

Tłumaczenie poniżej:

T: Mam flaszkę!
Ź: To mamy dwie!
T: Żmija w domu?
Ź: Są obie
T: To co, pijemy na klatce?
Ź: Nie, na śmietniku!

Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego:
- Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace.
Łysy się odwraca, a koleś:
- Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam...
Łysy:
- Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca.
Na to ten pierwszy koleżka do drugiego:
- Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace.
Łysy zjeżony się odwraca, a koleś:
- Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie?
Łysy:
- Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz!
Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi:
- No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i ogladajmy...
Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy
koleś znowu do drugiego:
- Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz.
- No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi.
Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś:
- Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Pią 23:26, 16 Lut 2007
Autor Wiadomość
karna_86




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole/Praszka

Temat postu:

Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce.
P: Dokumenciki proszę.
D: Nie mam dokumencików.
P(uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy?
D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych...
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
P: No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
D: A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
P: A to co!?
D: A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
P(zbaraniały): No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwlok ...
D: Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument.
Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
Dresiarz podaje mu dokument:
D: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka ...

Dwadzieścia lat temu, Józek Gąsienica spod Zakopanego został wezwany do zaszczytnego obowiązku obrony Ojczyzny.
Pierwszego dnia dostał przydziałową szczoteczkę i pastę do zębów. Po południu dentysta wojskowy wyrwał mu dwa zepsute zęby.
Drugiego dnia dostał przydziałowy grzebień. Po południu regulaminowo ogolono go na zero.
Trzeciego dnia dostał przydziałowe majtki.
Żandarmeria szuka go do dziś.

Teściowa chciała sprawdzić zięciów czy ją w ogóle lubią. Postanowiła że wskoczy do studni i będzie udawała że się topi. Przygotowała sobie wszystko w studni (jak wskakiwała trzymała się liny).
Przyjechał pierwszy zięć no to teściowa buch do studni. Zięciu podbiega, patrzy, teściowa. Wyciąga ją ze studni i odnosi do domu. Rano budzi się, widzi przed domem maluch z napisem "od teściowej dla zięcia".
Przyjechał drugi zięć, teściowa ten sam numer. Zięć ją ratuje. Rano wstaje a tam polonez!? z napisem "od teściowej dla zięcia"
Przyjechał trzeci zięć. Teściowa stary numer. Zięć podbiega do studni odcina linę na której wisiała teściowa. Teściowa się topi. Zięć rano wstaje a tam MERCEDES z napisem "dla kochanego zięcia TEŚĆ"

Urzędniczka Urzędku Skarbowego do młodego przedsiębiorcy:
- Jak pan śmiał w rubryce "Pozostający na moim utrzymaniu" wpisać "IV RP"?!

Jedzie Arab na wielbłądzie już trzeci dzień, obok niego ledwo biegnie żona, widać ze już nie daje rady. W pewnym momencie Arab zatrzymuje się i mówi do żony:
- Wracaj do domu i przynieś flamaster
Żona patrzy na niego zdumiona, no, ale przecież nie zaprotestuje...
Minęło 6 dni żona, ledwo rusza nogami, skrajnie wycieńczona wraca z flamastrem. Podaje go mężowi, na co on: -Namaluj mi na plecach szachownice!
Żona patrzy na niego jak na wariata, ale bez szemrania wykonała polecenie. Gdy już skończyła mąż do niej:
- A teraz podrap mnie w C4!


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Czw 13:30, 22 Lut 2007
Autor Wiadomość
Marek Wolak




Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole

Temat postu:

Pukanie do drzwi. Otwiera pani domu, za progiem żebrak:

- A czego wam trzeba, dobry człowieku?

- Kawałek chleba, szanowna pani, gdyby się znalazł, byłbym nad wyraz zobowiązany...

- Ach, dobry człowieku, macie szczęście! Mieliśmy dzisiaj małą uroczystość i sporo torta zostało!

- Ależ! Szanowna pani zbyt łaskawa! Tylko chleba kawałek!

- Ach, dobry człowieku! To żaden kłopot!

Pani domu przynosi spory kawał torta i z dumą wręcza go żebrakowi. Ten, chcąc nie chcąc przyjmuję i pod nosem szepcze:

- K...! Jak teraz denaturat przez to gówno przesączyć?


=====


Przychodzi baba do lekarza z pługiem w plecach a lekarz do niej:

-Orzesz jestem debilem!


=====


Rozmawiają trzy bociany. Pierwszy mówi:

- Ja to cały tydzień latałem nad jednym domem!

- I co?

- Urodził sie chłopczyk.

- A ja - mówi drugi - to dwa tygodnie latałem nad jedna chałupą!

- I co ?

- Urodziła sie dziewczynka!

Na to trzeci:

- A ja to trzy tygodnie latałem nad plebania!

- I co? I co?

- Ale mieli pietra!!!




=====


Dwóch 80-letnich staruszków spotyka się w parku.

- Wiesz - mówi jeden - chyba moja żona umarła.

- Dlaczego tak myślisz? - drugi na to.

- No niby z seksem jak dawniej, ale mieszkanie nieposprzątane.


=====


Do Urzędu Stanu Cywilnego przychodzi Indianin i mówi:

- Chciałbym zmienić nazwisko.

- A jak się Pan nazywa?

- Waleczny Orzeł Spadający z Nieba na Wrogów Uderzający Ich Znienacka.

- A jak chce się Pan nazywać?

- Jebudu.


=====



Wraca pijany mąż do domu po dwóch dniach balangi. Żona, chcąc pokazać jaka to ona jest dobra, rozbiera go i mówi:

- O, mój ty biedaku, znowu te delegacje, ależ jesteś zmęczony. Widać ślady szminki na torsie:

- Znowu ta ślepa sekretarka ochlapała cię winem...

Ściąga mu spodnie i widzi damskie figi. Nagle zaniemówiła, a mąż:

- No, kombinuj, mała, kombinuj.


=====



Przychodzi Maniuś do domu:

- Mamo, żenię się!

- Jak ona ma na imię?

- Roman.

- Maniuś, Roman to przecież chłopiec!

- jestem debilem, coście się wszyscy uparli - w przyszłym tygodniu Romuś kończy czterdzieści lat, a wszyscy w kółko chłopiec i chłopiec...!



=====


Dentysta schyla się właśnie nad pacjentem i ma zamiar rozpocząć borowanie, gdy nagle zastyga w bezruchu i pyta nieufnie:

- Czy mi się to tylko wydaje, czy też trzyma pan rękę na moich jądrach?

Pacjent spokojnym głosem:

- To tylko taka mała asekuracja. Bo przecież nie chodzi o to, żebyśmy sobie ból zadawali... Prawda, Panie Doktorze...?



=====


Jasio wysłał list do swoich dziadków. Dziadek czyta list babci na głos:

"Kochani dziadkowie, wczorej poszedłem pierwszy raz do szkoły i miałem godzine wychowawczą. Wychowawczyni powiedziała, że musimy zawsze mówić prawdę więc się Wam do czegoś przyznam. W te wakacje jak byłem u was to zszedłem do piwnicy nasrałem do słoja z kompotem i odstawiłem z powrotem na półke. Jasio"

Dziadek skończyl czytać, jebnął babkę w ryj i mówi:

- A mówiłem ci "Gówno"! Ale ty "zcukrzyło sie, zcukrzyło sie"!!!


=====


Osiemnastoletnia dziewczyna przyszła do swojej matki i mówi jej, że okres jej się spóźnia o dwa miesiące. Przerażona matka pobiegła do apteki po test ciążowy, i po chwili wiadome jest że dziewczyna jest w ciąży. Zdenerwowana matka krzyczy:

- Co za świnia Ci to zrobiła. Musisz mi powiedzieć, chcę go poznać.

Więc dziewczyna pobiegła do pokoju i zadzwoniła do znajomego. Po pół godziny pod dom zajeżdża nowiutkie Ferrari z którego wysiada przystojny, elegancko ubrany gość w średnim wieku. Wszyscy siadają przy stole i gość

mówi:

- Wasza córka mi powiedziała o co chodzi, ja jednak niestety, ze względu na moją rodzinę, nie mogę się z nią ożenić. Jednak zapewniam Was, że nie chce się migać od odpowiedzialności, więc jeżeli urodzi się córka to zapiszę jej

3 sklepy i milion dolarów. Jeżeli to będzie syn to dostanie 2 fabryki i milion dolarów. A gdy urodzą się bliźniaki to dostaną po 5 milionów dolarów. Jednak jeżeli Wasza córka poroni...

W tym momecie wtrąca się ojciec, który od samego początku nie odezwał się

słowem:

- To przelecisz ją jeszcze raz!


=====


Egzamin na prawo jazdy. Egzaminator zadaje kursantowi pytanie:

- Ma pan skrzyżowanie równorzędne. Tu jest pan w samochodzie osobowym, tutaj tramwaj, a tu karetka na sygnale. Kto przejedzie pierwszy?

- Motocyklista - odpowiada pytany.

- Panie, co pan wygadujesz - warczy zły egzaminator - Toż przecież mówię, jest pan, tramwaj i karetka. Skąd wziął się motocyklista?

- A ch*j ich wie, skąd oni się biorą.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Czw 13:35, 22 Lut 2007
Autor Wiadomość
Marek Wolak




Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole

Temat postu:

Syn pyta ojca:
- Tato, czy ty mnie kochasz?
- Tak - opowiada ojciec.
- A siostrę kochasz?
- Tak.
- Tato, a mamę kochasz?
- Synku, tata was wszystkich kocha: I ciebie, I siostrę, I mamę, I wypić, I
zapalić, wszystkich!

Popalając papieroska w czasie przerwy między rysunkami I wuefem Jasio
opowiada stojącym przy nim kolegom:
- Wczoraj mojego starego, gdy spuszczał wodę w kiblu, wessało do muszli I
wyrzuciło do wanny naszej sąsiadki z czwartego piętra, I to w czasie, gdy at
brała kąpiel... Przynajmniej tak mówił matce.

Zalesiony teren.
Wzdłuż dość uczęszczanej drogi w okolicach Opola stoją panienki.
Jadący wolno tirowiec kolejno zamienia kilka słów z każdą panienką.
Zatrzymał się na dłużej przy długonogiej blondi w białych rajstopach.
- Wszystko by grało - mówi kierowca patrząc na dekolt, głęboki aż do
wzgórka" - tylko za dużo chcesz! Twoja koleżanka tam stojąca, była chętna za
połowę tego co ty.
- Aaa... Marysieńka? Ona się przez miesiąc nie kąpała, a ja przy niej jestem
jak czyste źródełko - dlatego doliczam taksę klimatyczną.

Siedzi góral I cosik miesza w kotle. Zaciekawiony listonosz podchodzi I pyta
się:
- co tak mieszacie w tym kotle?
- a świnski gnój mieszom z gliną.
- I co z tego wyjdzie
- A Listonos
Listonosz urażony pojechał do swego kolegi policjanta.Ten zaciekawiony
pojechał z listonoszem I pyta się go:
- Co robicie , góralu, w tym kotle?
- A robie policjanta
- Jak to? Nie listonosza? - pyta policjant.
- In, dodałem więcej gnoju

Idą 3 blondynki przez ulicę I rozmawiają O swoim bólu.
1 mówi: O jak ja wpadłam pod samochód, to tak mnie bolało, że hej.
2 mówi: jak ja rodziłam dziecko, to mnie bolało, że hej.
A 3 mówi: te wasze bóle to nic. Jak jechałam na rowerze, to MI się cycek w
łańcuch wkręcił I tak to bolało, że aż dzwonek pogryzłam...

Spotyka Beduin na pustyni białego. Biały ma na ramieniu papugę, a Beduin
węża wokół szyi.
- Te, biały...- mówi Beduin - skąd jesteś ?
- Z Polski.
- Słyszałem, że WY tam nieźle chlejecie, może wypijemy razem ?
- No to polej !
Wypili jednego I nic, Beduin nie wierzy I pyta:
- A drugiego wypijesz ?
- Wypiję!
Nalał drugiego, Polak wypił I nic.
- A trzeciego wypijesz ?
- Wypiję !
Nalał znowu, wypili Polak tylko rękawem otarł gębę, a Beduin już
podchmielony:
- A czwartego ?
A na to papuga:
- I czwartego, I piątego, I wpierdol dostaniesz, I tego robaka Ci zjemy...

Rozmowa optymisty z pesymistą :
Pesymista : Wiesz co? Mi to juz chyba nigdy nie stanie
Optymista : Daj spokoj, ale zobacz jak ładnie wisi

Poszedł gość na disco. Wpada, rozgląda się - przy stoliku siedzi całkiem
fajna dziewczyna. Pyta, czy się może przysiąść.
- Oczywiście, ale jest taka sprawa... Jestem inwalidką, na wózku, rozumiesz.
.
Chłopak patrzy - rzeczywiście. Ale nic, mówi, że mu to nie przeszkadza. Tak
siedzą, rozmawiają, popijają drinki. W pewnym momencie gość mówi:
- Słuchaj, może zatańczymy?
- Jak to, przecież ja na wózku, nie mogę...
- Nie szkodzi, jakoś to będzie!
I faktycznie, wyjechał z tym wózkiem na środek, tańczą, kółka się z piskiem
kręcą na parkiecie. Po tańcu zmęczeni wyszli na świeże powietrze. Tam
romantycznie, księżyc, gwiazdy, gadka-szmatka, chłopak zaczyna się ostro do
niej dobierać. Dziewczyna się nieco opiera:
- Ja nie mogę, zobacz Sam, paraliż, wózek...
- Spoko spoko. Przewieszę cię przez plot, poradzimy sobie.
I tak właśnie zrobił. Przewiesił ja przez plot, zerżnął, ubrał, posadził z
powrotem na wózek I wjechali do środka. Tam dziewczyna w płacz. Gość
zaniepokojony pyta:
- Co jest? Co ci się dzieje?
- Bo... To... Pierwszy raz... - mówi przez łzy dziewczyna.
- Co ty mówisz, przecież czułem, że nie pierwszy raz!
- Pierwszy raz ktoś mnie potem zdjął z płotu.

Podchodzi dres do dziewczyny z kwiatkiem w ręku:
- to dla mnie
- a jestem debilem dla kogo

Czy moge prosic O reke Panskiej córki?
- A co, nie masz swojej - zazartowal ojciec
- Mam, ale juz zmeczona - zazartowal chlopak

W czasie wizyty U dentysty dzwoni komórka pacjentki, która nie może
rozmawiać. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu sie zlitowal. Bierze komórkę:
- Halo... Kto mówi?
- Jak kto, kto mówi?! MĄŻ!
- Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy.... Żona tylko wypluje I natychmiast
oddzwoni

18:37:54

Cześć, zapoznamy się? Jestem Wiesiek.
- Paulina.
- Powiedz MI coś O sobie.
- Stówka za godzinę.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Czw 13:39, 22 Lut 2007
Autor Wiadomość
Marek Wolak




Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole

Temat postu:

Moi mili, obecnie znana deklinacja poszerzona została o dodatkowe odmiany:

1. Mianownik - kto? co?
2. Dopełniacz - kogo? czego?
3. Celownik - komu? czemu?
4. Biernik - kogo? co?
5. Narzędnik - z kim? z czym?
6. Miejscownik - o kim? o czym?
7. Wołacz - o!
8. Intymnik - kto z kim?
9. Wygryźnik - kto kogo i dlaczego?
10. Łapownik - kto komu ile?
11. Przypierdolnik - komu? w co?
12. Przypierdolnik materialny - komu? w co? za ile?
13. Powodnik - dlaczego ja?
14. Dziwnik - ke?
15. Rządownik - kwa? kwa?
16. Złodziejnik - komu? gdzie? ile?
17. Politycznik - koalicja? z kim? dlaczego? po co?
18. Powybornik - co ja jestem debilem zrobilem?


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Czw 13:43, 22 Lut 2007
Autor Wiadomość
Marek Wolak




Dołączył: 27 Gru 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole

Temat postu:

Część I - zadanie zamkniete ( TESTOWE )

Zad.1
Ile lat dostanie Józef za potrójny gwałt, pobicie, oraz wymuszenia, jeżeli jego
stary zarabia 56 000 zł na miesiąc oraz ma plecy w ruskiej mafii.

A. Wpierdola mu dozywocie
B. Chuja go zobacza niec nie dostanie
C. jestem debilem mnie to boli
D. Też bym chciał miec plecy w ruskiej mafi

Zad.2
Jurek dostał kose w plecy pod warzywniakiem. Z jakiego metalu było wykonane ostrze
noża skoro Jurek potrafi rozpierdolic sobie 10 butelek na głowie?

A. Z ołowiu
B. Z czegoś zajebiście twardego
C. jestem debilem mnie to boli
D. Spoko z niego ziomus skoro sobie butle umie o łeb rozjebać

Zad.3
Andrzej na zapierdolił 5 dresów naraz. Co łyka w takim razie Andrzej?

A. Metanabol
B. Andrzej jest uczciwy i mądry i nic nie łyka
C. jestem debilem mnie to boli
D. Też bym mógł wpierdolic 5 dresikom na raz

Zad.4
Kurwy spałowały Mietka. Ma on siniaki oraz krwiaki na całym ciele. Czym to grozi?

A. Zakrzepem krwi
B. Będzie miał mniejsze powodzenie u dup
C. jestem debilem mnie to boli
D. Co on kurewa nóg nie ma? Ja bym spierdolił

Zad.5
Ziomek wyrywa dupy na swoją fure. Czym jeździ?

A. Pewnie jakiś Mietek
B. Rowerem
C. jestem debilem mnie to boli
D. Chujem sobie po czole może co najwyżej pojeździć

Zad.6
Z czego wykonane są dresy oraz jakie powinno się nosić?

A. Z bawełny - Adidasa
B. Z latexu jestem debilem - Andidonsa
C. jestem debilem mnie to boli - tak jak wcześniej
D. Z upierdolonych szmat - z Lumpexu

--------------

Część II - zadania otwrate

Zad.1 ( Chemia )
Pan Mietek wypija w ciągu godziny 1,65 l nalewki owocowej o stężeniu 12 %. Jego kolega
Pan Józek w tym samym czasie wypija o 14 % mniej tego samego trunku. Oblicz ile obydwaj
Panowie muszą wypić aby sie za******lić jeżeli maksymalne stęzenie alkocholu w ich krwi
może wynosić 31 % oraz jeżeli nalewki zawieraja 40 % siary. Pamietaj iz dorosły człowiek
ma około 6,3 litra krwi w organizmie

Zad.2 ( Fizyka )
Predkosć Tomka wynosi 24 km/h. spierdala on przed dresami. Oblicz o której godzinie
Tomek dostanie w pizdee jeżeli rozpoczął on ucieczke o 14:00 a dresy wyruszyły za nim
1,5 minuty później, oraz wiedząc że dresy biegną z predkoscia 28 km/h. Pamietaj że
Tomek biegnie z ruchem jednostajnie opóznionym ( jego predkośc zmniejsza sie co 8 s
o 2 m/s ) gdyż jara dużo szlugów.

Zad. 3 ( Matematyka )
Łysy koksuje od 6 miesięcy. Co dziennie łyka 5 mety. Oblicz ile bedzie wynosił obwód
jego bicepsa jeżeli na początku wynosił 29 cm a co 100 połknietych tabletek łapa
powiększa sie o 3,5 cm, obliczrównież ile będzie brał na klate jeżeli na początku
cisnął 45 kg i co 50 tabletek bierze o 5 kg wiecej. Przyjmij iż jeden miesiac ma 30 dni.

Zad.4 ( Biologia )
Wypisz 10 przyczyn dla których warto jarać jointy
-
-
-
-
-
-
-
-
-
-

Zad.5 ( Geografia )
Marek wjebał sie z dragami i spierdalał przed szmatami. Droga jaką pokonał na mapie
w skali 1:200 000 wynosi 8mm. Oblicz jaka trase w rzeczywistości pokonał Marek.

Zad. 6 ( Matematyka )
Gdy Rudy szedł do pierdla miał trzy razy tyle lat co jego brat. Brat poszedł grypsować po 12 latach i miał wtedy 4 lata mniej niz Rudy kiedy go zapuszkowali. Oblicz ile lat ma każdy z braci.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Śro 18:48, 30 Maj 2007
Autor Wiadomość
Anna Gogolok




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 566
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Górki k. Opola

Temat postu:

przychodzi murzyn do lekarza
- panie doktorze chcę być rośliną
lekarz bez namyslu wzial noz i odcial mu kutasa
murzyn na to:
- co ty mi jestem debilem zrobiles??!?!!?!?!
- no co? teraz jest pan czarny bez


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Czw 19:07, 12 Mar 2009
Autor Wiadomość
karna_86




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 773
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole/Praszka

Temat postu:

Student oblewa kolokwium z logiki. Mówi do profesora: to bez sensu, pan się na mnie uwziął! Sam pan coś z tego rozumie?
Profesor: Oczywiście, wszystko - inaczej nie byłbym profesorem.
Student: Skoro tak pan twierdzi, to zadam panu pytanie - jeśli pan na nie odpowie wpisze mi pan dwóję. Ale jeśli nie będzie pan znał odpowiedzi, wpisze mi pan "celujący".
Profesor: Dobrze, idę na taki układ.
Student: A zatem: co jest legalne ale nielogiczne, nielegalne ale logiczne oraz ani logiczne ani legalne?
Profesor zastanawiał się, zastanawiał i nie umiał odpowiedzieć na pytanie. Wpisał studentowi ocenę celującą i zaraz potem zadzwonił do swojego najlepszego studenta z tym samym pytaniem.
Ten odpowiedział natychmiast: Pan ma 63 lata i 35-letnią żonę, jest to legalne ale nielogiczne. Pana żona ma 23-letniego kochanka - jest to co prawda logiczne, ale nielegalne. Pan wpisuje kochankowi swojej żony do indeksu "celujący", mimo że nie powinien był zaliczyć przedmiotu - i to jest ani logiczne ani legalne...


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  

Czw 12:10, 26 Mar 2009
Autor Wiadomość
Krzysztof K




Dołączył: 19 Paź 2006
Posty: 295
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Opole

Temat postu:

Mała amerykańska dziewczynka przychodzi rano do kuchni i widzi półnagiego mężczyznę, który grzebie w lodówce.
Dziewczynka: Czy pan jest naszym nowym babysister?
Mężczyzna: Nie. Ja jestem nowym motherfucker.


Post został pochwalony 0 razy
 
Zobacz profil autora
      Do góry  
Napisz nowy temat  Odpowiedz do tematu

 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


      Do góry  

Strona 1 z 1
Skocz do:  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
Avalanche style by What Is Real © 2004
             
Regulamin